Pierwsza część skromnej kolekcji cieszyła się sporym zainteresowaniem, więc przyszedł czas na drugą rundę. Tak jak w poprzednim wpisie, zegarki zostały posegregowane w kolejności w jakiej do mnie trafiły. Na koniec kilka bonusów.
Pierwszą część Skromnej kolekcji zegarków możecie zobaczyć TUTAJ
10. ORIENT Esteem II
Japończyk z nieco wyższej półki (wyższej od Casio.) Śnił mi się po nocach, długo nad nim myślałem. Dla mnie to jeden z najpiękniejszych Orientów jaki powstał. Zakup odstawiłem na kilka miesięcy, bo obiecałem sobie, że w roku 2018 żadnego więcej zegarka nie kupię. Tymczasem w październiku tegoż roku moja lepsza połowa postanowiła zrobić mi prezent. Orient zasilił kolekcję i stał się pierwszym wyborem na zbliżające się wielkimi krokami wesele.
Charakterystyczną cechą tego modelu jest open heart, a więc to okienko na tarczy, przez które można zobaczyć podziwiać pracę mechanizmu.
11. DELBANA 465 114 Antimagnetic Incabloc 17 jawels
Mikołaj był w 2018 roku łaskawy. Pod choinką zostawił szwajcarski zegarek vintage od Delbany. Zegarek pochodzi z lat 50-60 i jest to pierwszy w kolekcji SWISS MADE. Firma produkuje zegarki od 1919 roku do chwili obecnej. Najbardziej udane modele to te właśnie z wspomnianych wyżej lat. W chwili obecnej Delbana radzi sobie na rynku raczej przeciętnie, a ich czasomierze nie wyróżniają się niczym szczególnym. Ale te wypuszczone na rynek 60, czy 70 lat temu mają w sobie to "coś". Nie zrozumcie mnie źle. To nie jest półka ROLEXA czy OMEGI ale to piękny czasomierz, o szwajcarskiej jakości wykonania i z mechanizmem-wołem roboczym pozwalającym pracować mu kolejną dekadę.
Na koniec taka mała ciekawostka. Delbany zajmują szczególne miejsce w sercach naszych dziadków, bo to jeden z nielicznych szwajcarów dostępnych na rynku za PRLu. Taki powiew zachodu i prestiżu w komunistycznej rzeczywistości ojczyzny ludowej.
12. EX16 SportSmartWatch
W efekcie pewnego eksperymentu trafił do mnie z Chin zegarek dla sportowców, choć w sumie chyba głownie dla biegaczy. Kosztował ok 18$. Po co go kupiłem zapytacie? Kupiłem go dla testu, od dłuższego czasu nosiłem się z zamiarem nabycia pierwszego G-Shocka, jednak miałem przy tym wiele obaw. Czy w ogóle będzie mi potrzebny? Czy taki rozmiar zegarka jest w sam raz na mój nadgarstek? Czy rzeczywiście mam gdzie w nim iść? Czy jest sens wydawać kilka stów na taką niewiadomą?
Muszę powiedzieć, że test wypadł pozytywnie. Wyleczyłem się z tak dużych zegarków. Z G-Shocków pewnie trafi do mnie któryś z modeli 5600DW, ale większy na pewno nie.
Co powiedzieć o tym zegarku? Posiada sporo opcji m. in. stoper, krokomierz, miernik spalanych kalorii, kalendarz, alarmy, podświetlanie. Dodatkowo łączy się z telefonem przez Bluetooth i wychodzi mu to bardzo dobrze. Przypomina o nieodebranych połączeniach i innych wiadomościach, pozwala sterować aparatem w telefonie. A co najważniejsze działa na baterię!
Całość przysłano w iście nie-chińskim stylu. W pudełku kartonowym, z instrukcją obsługi i (pewnie guano wartą) gwarancją.
13. SEIKO SNK807K2
Co by tu dużo mówić, piąteczka od Seiko. Mechaniczny automat tak trochę w militarnym stylu. Kupiłem go bo chyba najwyższy czas żeby się z tą marka zapoznać.
Dzień w okienku datownika pokazuje się w dwóch językach: angielskim i japońskim.
14. i 15. POLIOT 17 jewels x2
Dwie aukcje na ebazarku i dwa nowe-stare Poljoty. Pierwszy z prawej skusił mnie kolorem tarczy i informacją, że jest... nowy. Przeleżał w pudełku od fabryki nigdy nie używany! Drugi zaś, nieco podobny do pierwszego, przekonał mnie swoją wadą tarczy. Uszkodzenie z prawej strony (moim zdaniem) dodaje mu sporo uroku i zdecydowanie nic z tym robił nie będę.
Obydwa dołączą do pierwszego Poljota i staną się częścią kolekcji tej marki.
16., 17. i 18. ORIENT 3 star Crystal 21 jewels czarny, oliwkowy i zielony
Okazję są po to aby z nich korzystać! Po okazyjnej cenie w moje ręce trafiły trzy niemal bliźniacze Orienty. W środku siedzą automatyczne mechanizmy łożyskowane na 21 kamieniach. Wersji tego czasomierza powstało sporo i niewykluczone, że jeszcze nie jeden z nich pojawi się u mnie.
18. POLIOT 17 jewels
***
1.CASIO LTP V300
Zegarkowa mania rozszerza się na innych! Zaraziłem "zegarkowa chorobą" K. Jak sama stwierdziła to jej pierwszy zegarek od czasów komunii. Chodzi w nim codziennie i nie wyobraża sobie wyjścia bez niego z domu. Choroba jest na tyle zaraźliwa, że w drodze jest już kolejny zegarek, a gdzieś na horyzoncie czai się też ORIENT.
2. Poljot zyskał bransoletę
Poljot odwiedził dwóch zegarmistrzów. U pierwszego przeleżał kilka tygodni i "zegarmistrz" nie znalazł dla niego czasu. Cirkus i skandaloza! Zawiozłem go do drugiego z myślą dobrania jakiejś bransolety. Nastawiłem się na ciężka przeprawę i co się okazało? Że jestem w czepku (nie w czepku, w koronie!) urodzony. Zegarmistrz otworzył pudełko z częściami do zegarków i na samej górze leżał identyczny Poljot na oryginalnej bransolecie. Jedyny dysonans jaki tu wystąpił to nazwa producenta. Na tarczy jest napisane po naszemu, a na zapięciu w cyrylicy.
3. Timex stracił bransoletę
Bransoleta po przejściach wylądowała w szufladzie (jakoś żal wyrzucić.) Zakupiłem kilka pasków nato, przymierzyłem i w ostateczności pozostał prosty zielony.
Super kolekcja:) Ja powoli zabieram się za swoją:) Tu sklep https://aweg.pl proponuje spory wybór
OdpowiedzUsuń